Taką szynkę pieczoną można podać zarówno na ciepło do obiadu, jak i na zimno jako wędlinę. Pierwszą czynnością powinno być peklowanie - na 1 litr wody użyć 2 łyżek soli peklowej. Mięso najlepiej lekko ponakłuwać szpikulcem, żeby woda z solą peklową mogły wejść głębiej w mięso. Powinno się peklować około 1 doby, choć przy większych kawałkach mięsa może się zdarzyć, że nie całe się zapekluje. Wówczas po przekrojeniu mięso będzie z wierzchu różowiutkie a w środku zwyczajne - lekko szarawe. Oczywiście ten etap możecie pominąć, nie wpływa to szczególnie na smak, a jedynie na wygląd i kruchość pieczeni.
Jeśli mięso było peklowane to już nie należy go solić, jeśli nie - osolić jak zwykłą pieczeń (myślę, że około 1 płaskiej łyżeczki na każdy 1 kg mięsa). Szynkę należy teraz wysmażyć z każdej strony, to zapobiega wysuszaniu pieczeni. Pod koniec smażenia na patelnię dorzucamy poszatkowany ząbek czosnku. Do naczynia żaroodpornego dajemy: kilka plastrów ananasa i cebulę - wszystko pokrojone, dodajemy sos sojowy i ocet balsamiczny (na 1 kg mięsa nie więcej niż 2 łyżki sosu i 1 łyżkę octu), na to kładziemy podsmażoną szynkę a patelnię zalewamy wodą, dosalamy (na wyczucie), zagotowujemy i zalewamy tym mięso w naczyniu do pieczenia. Ananasa można użyć z puszki, choć polecam świeżego - jest o wiele bardziej aromatyczny. Na koniec można dodać trochę majeranku, jak ktoś chce wino też może tu pasować. Pieczemy 2 godziny w temperaturze 150 stopni C, pamiętając, żeby mniej więcej w połowie pieczenia mięso odwrócić.
Takiej pieczeni można użyć od razu, lub pozostawić na jakiś czas w lodówce - schłodzona będzie się fajniej dawała kroić. Na zdjęciu pieczeń krojona na ciepło. Sos mamy już niemal gotowy - cebula i ananas razem z zalewą są jego bazą, należy ją tylko zagęścić. Ja użyłam do tego mączki ziemniaczanej. Krok po kroku: wszystko spod pieczeni wlewamy do garnka (razem z cebulą i ananasem), zagotowujemy i dodajemy do tego wymieszaną w zimnej wodzie mączkę ziemniaczaną. Na około 1 litr sosu trzeba by użyć co najmniej 1 czubatej łyżki mączki ziemniaczanej. Dobra rada: dolewajcie po trochu i mieszając patrzcie na ile sos zgęstnieje, wówczas sami zadecydujecie czy dodawać mączki czy przestać. Pieczeń można podać z ryżem prażonym i raczej słodkawą surówką (np. marchewka z jabłkiem, kapusta pekińska z kukurydzą, pomidor, mizeria). Można też podać pozostałą część ananasa.
Piękna!
OdpowiedzUsuń