Skoro dziś walentynki, to muszę umieścić tu walentynkowy akcent ziemniaczany... a przy okazji przepis na pyszną sałatkę ziemniaczaną, którą dawno temu poznałam jako "niemiecką", ale w ciut innej konfiguracji. Przez lata ulegała ciągłym udoskonaleniom i na dzień dzisiejszy robię ją tak:
Nastawiam do gotowania w mundurkach około 1 kg ziemniaków (równej wielkości)po czym zabieram się za przygotowanie reszty, która dopełni sałatkę. Kroję w cienkie plastry całego pora po czym obsypuję go solą i cukrem (z solą nie należy przesadzać), po ok. 10-15 min. wygniatam, aż por zrobi się miękki, dodaję ok 4 czubate łyżki majonezu, tyle samo jogurtu naturalnego i 2 płaskie łyżki maggi.
Ziemniaki po ugotowaniu i ostudzeniu obieram, kroję w plastry, układam w naczyniu a na wierzch kładę sos z porami. Pychota! Zajadają się nawet przeciwnicy porów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz