
Udka z kurczaka należy "zluzować" czyli pozbawić kości (i chrząstek, żyłek, włókien, nadmiaru tłuszczu itp...) i skóry, ale tak, aby mięsko z poszczególnych udek stanowiło jedną całość. To chyba najbardziej czasochłonna czynność. Jak przez to przebrniecie to już połowa sukcesu! Przy poprzednim (a w zasadzie też pierwszym) sporządzaniu tej potrawy do następnych czynności przystępowałam od razu, nie marynując mięsa, a to okazało się błędem. Błędem było też pozostawienie skóry.
Przygotowane mięsko należy więc na około dobę pozostawić w marynacie. Marynata na 10 udek: 7 łyżek wina czerwonego słodkiego (lub półsłodkiego, ale białe też się sprawdzi), 6 łyżek miodu (tu zastosowałam lipowy, ale to zależy od gustu), 200 g śliwek suszonych, 3-4 łyżki sosu sojowego ciemnego (lub 6 łyżek maggi). Całość mieszamy, wkładamy do miski z zalewą mięsko dbając o to, aby każdy kawałek był najpierw zanurzony w zalewie.
Następnego dnia należy udka z zalewy wyjąć, rozłożyć (stroną, która była przy kości do góry), posolić, po czym na każdy kawałek mięska położyć ok. łyżki powideł śliwkowych. W te powidła należy włożyć po ok 3-4 śliwki, po czym mięsko zawinąć, spinając brzegi wykałaczką, aby farsz nie uciekł. Następnie takie udko zawijamy w możliwie długi plaster boczku (parzonego) i przymocowujemy go kolejną wykałaczką. Nie martwcie się, śliwki będą chciały uciekać, podobnie z powidłami, a całość trudno będzie owinąć boczkiem.. ale po 3-4 sztukach jest już lepiej ;)
Tak przygotowane roladki układamy w naczyniu do pieczenia, obkładamy resztą śliweky i polewamy pozostałą zalewą. Całość powinna piec się pod przykryciem ok. 2 godzin w temperaturze 130-140°C, po czym potrawę należy odkryć, polać każdą roladkę sosem ze spodu naczynia i bez przykrycia na piec jeszcze 10 minut. Można podawać np. z ryżem lub pieczonymi ziemniaczkami. Mniam! Smacznego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz