
Składniki:
1 opakowanie szpinaku (450 g)
2 łyżki masła
3 ząbki czosnku
4 jajka
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 serki typu almette - śmietankowe
1 łyżka chrzanu
koperek
1/3 soku z cytryny
łosoś wędzony (ok. 300-400 g)
sól
Zaczynamy od rozmrożenia szpinaku - ja to robię w tempie przyspieszonym, czyli wrzucam szpinak na roztopione na patelni masło. Przez jakiś czas trzeba taki szpinak na patelni odparowywać, żeby ciasto nie wyszło zakalcowate. Do szpinaku dodajemy sól i na koniec poszatkowany (lub przeciśnięty przez praskę) czosnek. Podobno czosnek po rozdrobnieniu powinien z 10 min. sobie odpocząć zanim potraktujemy go wysoką temperaturą - wówczas nie zlikwidujemy jego wartości leczniczych.
Szpinak sobie stygnie a my zabieramy się za jajka. Oddzielamy żółtka i z białek ubijamy pianę - można dodać trochę soli, bo podobno ubijają się lepiej, choć tego nie zauważyłam. Kiedy już białka są dobrze ubite należy dodać do nich wystudzony szpinak wymieszany z żółtkami i obiema mąkami, po czym wymieszać już łyżką, żeby nie tracić puszystości. Piekarnik nastawiamy na 180°C. Zieloną masę wylewamy na blaszkę - ja używam tej największej, piekarnikowej (35x35 cm) - wyłożoną papierem do pieczenia. Papier jest ważny, bo pomoże nam później przy zwijaniu rolady. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 10-15 min., aż ciasto się zrumieni. Po upieczeniu, na ciepło, ciasto przykrywamy ściereczką i rolujemy, bo inaczej, gdybyśmy rolowali je na zimno, mogłoby się połamać.
Podkład sobie stygnie a my zabieramy się za nadzienie: łososia kroimy w cienkie plastry, serki mieszamy z chrzanem, posiekanym koperkiem i sokiem z cytryny + solą do smaku. Koperek można też zostawić osobno i posypać nim rozsmarowany serek.
Kiedy już ciasto przestygnie odklejamy je od papieru (najłatwiej po odwróceniu) i smarujemy masą serkową (+ ew. zostawiony osobno koperek), układamy na wierzchu równomiernie plasterki łososia po czym roladę zawijamy. Po zawinięciu, żeby nie chciała się rozwijać dobrze jest owinąć ją folią. Rolada powinna poleżeć 2-3 godziny w lodówce zanim ją pokroimy. Jest o tyle fajna, że nie potrzeba do niej chleba, bo tę rolę przejmuje podkład szpinakowy. Mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz