Mmmm gołąbki też należą do moich przysmaków. Ciekawa jestem jak u Was robi się nadzienie. U mnie w domu zawsze do mięsa dodawało się ryżu. Być może początkowo dodawało się go z przyczyn bardzo prozaicznych, jednak z czasem po prostu takie były najsmaczniejsze. Słyszałam jednak i dość kategoryczną opinię, że ryż dodawano na ubogich wsiach, a najlepsze są z czystym mięsem. No i co z tego, ze na wsiach? A co złego jest w cudownych smakach wsi? Ja w każdym razie robię z ryżem, bo tak smakują mi najbardziej :D
Kapustka, najlepiej młoda - czyli teraz jest świetny moment na robienie gołąbków. Mięso - wieprzowe, najlepiej łopatka czy karkówka, żeby nie było całkiem pozbawione tłuszczu. Proporcje podam może od dziwnej, ale bardzo uzasadnionej strony: na 2 saszetki ryżu daję około 1 kg mięsa, 1 cebulę, 2 jajka, 2-3 czubate łyżki bułki tartej (lub suchą bułkę moczoną w mleku), sól i pieprz do smaku. Nie daję żadnych innych przypraw, aby było czuć smak gołąbków.
Kapustę sparzam, wykrawając wcześniej głąba, aby łatwiej odchodziły liście. Kiedyś gotowałam długo całą główkę, a to błąd - do osolonego wrzątku wrzucam główkę na najwyżej kilka minut, wyciągam, odrywam kilka zewnętrznych liści i czynność powtarzam aż uzyskam żądaną liczbę liści lub skończy się główka. Nie wylewam wywaru, tylko wyściełam garnek najmniejszymi i podartymi liśćmi, żeby na nich ułożyć gołąbki do gotowania.
Zmielone mięso mieszam z pozostałymi składnikami farszu po czym zawijam je w liście kapusty. Pomiędzy poukładane w garnku gołąbki wykładam koncentrat pomidorowy (2 słoiki), przykrywam gołąbki liśćmi, jeśli jakieś zostały i gotuję co najmniej 2 godziny, na malutkim ogniu. Pamiętajmy, aby gołąbki były przykryte sosem - należy je układać w garnku dość ściśle. Nie ma potrzeby odwracania ich podczas gotowania - można jedynie poruszać samym garnkiem. Podawać - z czym chcecie! Ja uwielbiam z ziemniakami puree!
Sprawdzone przepisy z dokładnym opisem przyrządzania krok po kroku, ze zdjęciami poszczególnych etapów pracy.
niedziela, 16 czerwca 2013
Chłodnik
Lubicie chłodnik? Ja wprost uwielbiam, tylko mój żołądek ma nieco odmienne zdanie na ten temat ;) Nie wiem jak powinno się robić "prawdziwy" chłodnik, i który w zasadzie chłodnik jest tym "prawdziwym". Opiszę w jaki sposób, niezmiennie od wielu lat, przygotowuję swój ulubiony. Potrzebne będą: ogórek świeży, koperek, maślanka lub zsiadłe mleko, jajko, botwinka i/lub buraczki tarte (ze słoika), koncentrat barszczu. Wiem, wiem, zaraz podniesie się wrzawa, że korzystam z koncentratów i gotowców. Sęk w tym, że bez nich mój chłodnik nie jest taki dobry :D Opcjonalnie dodaję również rzodkiewkę i szczypiorek.
Zaczynam od nastawienia jajek na twardo. Następnie obieram i kroję botwinkę, którą trzeba ugotować w osolonej i osłodzonej wodzie - od zagotowania wystarczy jej dosłownie 5 minut, po czym, dla uzyskania pięknej buraczkowej magenty, skrapiam je cytryną i mieszam (Gotuję nie tylko korzenie i czerwone łodygi, ale używam również liści, mniej więcej licząc od korzenia do połowy wysokości zielonego - wówczas załapią się głównie te młodsze liście). Kiedy jajka i botwinka sobie stygną kroję w plastry lub ucieram na grubej tarce ogórka. Jeśli używamy rzodkiewki, to traktujemy ją identycznie. Utarte lub pokrojone w plastry warzywa solimy, aby nie były twarde. Do tego wkrajamy koper, ew. szczypiorek, dodajemy buraczki, koncentrat, ostudzoną botwinkę i jajko. Całość zalewamy maślanką, mieszamy i gotowe!
Zaczynam od nastawienia jajek na twardo. Następnie obieram i kroję botwinkę, którą trzeba ugotować w osolonej i osłodzonej wodzie - od zagotowania wystarczy jej dosłownie 5 minut, po czym, dla uzyskania pięknej buraczkowej magenty, skrapiam je cytryną i mieszam (Gotuję nie tylko korzenie i czerwone łodygi, ale używam również liści, mniej więcej licząc od korzenia do połowy wysokości zielonego - wówczas załapią się głównie te młodsze liście). Kiedy jajka i botwinka sobie stygną kroję w plastry lub ucieram na grubej tarce ogórka. Jeśli używamy rzodkiewki, to traktujemy ją identycznie. Utarte lub pokrojone w plastry warzywa solimy, aby nie były twarde. Do tego wkrajamy koper, ew. szczypiorek, dodajemy buraczki, koncentrat, ostudzoną botwinkę i jajko. Całość zalewamy maślanką, mieszamy i gotowe!
Subskrybuj:
Posty (Atom)